wtorek, 22 października 2013

Inspirowana Tajlandią zupa Patryka

 Najlepszymi kucharzami są Panowie, a Patryk jest na to dowodem... 
Zapraszam na przepyszną zupkę zrobioną przez Patryka, co ważne nie gotował jej milion godzin!
Jak gotować opisuje Patryk :-)

 Składniki:


Składniki:
Ryż brązowy
Pierś z indyka (jedna cała średnia)
Krewetki (jedno opakowanie- mrożone surowe obrane)
Warzywa mrożone (mieszanki- tu dobór przypadkowy- orientalna i chińska (sic!), przyprawy z tej chińskiej nie używałem)
Pasta Tom Ka
Sosy Thai: trawa cytrynowa mielona, mielony galangal, pasta z kolendry, pasta do smażenia z czosnkiem, chili i bazylią)
Liście Kaffiru
Czosnek (dwa ząbki)
Kostka warzywna
Masło
Oliwa
Sól










Warzywa pakujemy do garnka, dokładamy kostkę warzywną i liście kaffiru, zlewamy wodą i stawiamy na średnie podgrzewanie


Krewetki wysypujemy na sitko, zalewamy wrzątkiem i odstawiamy (co by się rozmroziły)



Kroimy pierś indyka na małe cząstki





Na patelni rozgrzewamy cząstkę masła razem z łyżką, dodajemy pastę Tom Ka i pastę do smażenia z czosnkiem, chili i bazylią. Wszystko mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Następnie podsmażamy pokrojone (nie za drobno) ząbki czosnku, uważając, żeby się nie przypaliły. Dodajemy pokrojonego indyka. Smażymy tak długo aż się zarumieni.   



Do gotujących się warzyw dodajemy trawę cytrynową, mielony galangal i pastę z kolendry


A oto i Patryk we własnej osobie, lekko zmaltretowany dniem poprzednim ;-)


Do usmażonego indyka wrzucamy krewetki, mieszamy dokładnie tak aby krewetki były w sosie ze smażenia


Indyka razem z krewetkami wrzucamy do garnka z warzywami. Mieszamy i gotujemy jeszcze 10-15min (nie doprowadzamy do zagotowania)



Dodajemy mleko kokosowe. Doprawiamy solą do smaku.



Ugotowany ryż wysypujemy do misek, zalewamy gotową zupą.



p.s. Jeżeli lubicie ostrości to polecam dodanie papryczek chili do gotujących się warzyw (ostrość najlepiej regulować ilością pestek, im więcej, tym zupa będzie bardziej ostra). Jeżeli przed podaniem okaże się, że zupa jest jednak za ostra to rozwiązaniem może być dodanie większej ilości mleka kokosowego i/lub śmietany.

Za ugotowanie pysznego obiadu i opisanie go - wielkie dzięki PATRYK!



Dawno nie jadłam nic tak pysznego. Azjatyckie smaki zawsze mi odpowiadały, od czasu dłuższego pobytu w Londynie kocham azjatyckie jedzenie. Zupa Patryka przypomniała mi smaki Wa i Elle, które są mistrzyniami kuchni. To one nauczyły mnie "jak powinno smakować tajskie jedzenie".

3 komentarze:

  1. Nie ma to jak zupa z mrożonych warzyw, a juz tak samemu przygotowac świeże, obrac i ugotowac to nie laska? Nie jest to zupa ktorą bym zjadła. Nigdy nie pomylę mrożonej marchewki z tą świeżą. Warzywa mrożone mają gorszy smak i konsystencję a poza tym wyglądowo też są słabe, wszystko takie równe i poukładane :-/ Żenada! Marchewka świeża rządzi! Gdybyście podoali tą zupę w restauracji w której ja pracuję to wylot z roboty byłby natychmiastowy:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My nie pracujemy w żadnej restauracji i nie płaci nam nikt za obieranie marchewki.
      Anonimowa krytyka! Uwielbiam
      Katarzyna Dylawerska

      Usuń
  2. Zupa była pyszna, to dla mnie najważniejsze. Wiele osób używa mrożonek, ponieważ po pracy nie mają ani czasu ani chęci na obieranie i krojenie... Co dla mnie osobiście najważniejsze - Patryk pokazuje, że bez problemu i przerażenia bez wcześniejszego przygotowania można nakarmić gościa bezglutenowego; o mojej wizycie dowiedział się 3 godziny przed obiadem. Co cudowne nie podał mi w ramach obiadu pomidora i hasła "bo ja nie wiem co Ty możesz jeść, ugotować makaron?". Broniąc Patryka i zupy dodam, że Patryk nie jest zawodowych kucharzem; jest gościnnym chłopakiem, który lubi gotować dla swoich gości :-) A zupę szczerze polecam :-)

    OdpowiedzUsuń