środa, 21 listopada 2012

Pomidory... pomidory... pomidory... papryka... chilli... przetwory!




 To już końcówka pomidorowego sezonu i ostatni dzwonek, by zrobić przetwory z pomidorów!

Zabijając spacerami czas pomiędzy obiadem a kolacją podczas pobytu w Ciechocinku, prawie codziennie przechodziłam obok rynku - jeden ze straganów namawiał do robienie przetworów - sprzedawano tam domowej roboty marynowane grzybki i inne pyszności :-) Ostatniego dnia pobytu, w poniedziałek zrobiłam więc spore zakupy... Rynki mają to do siebie, poza tym, że znajdują się na nich świeże warzywa z upraw - przynajmniej w większości... to sprzedawcy często segregują towar. I tak pomidory na przetwory zamiast za pełną cenę można kupić za pół ceny. Wystarczy wypatrzeć kosz z "odpadami" czyli mocno dojrzałymi warzywami lub tymi ze skazami na skórce. 

Kupiłam ponad 3 kg pomidorów i trochę ponad 1 kg mieszanki papryki - wybrałam po kilka sztuk każdego rodzaju.





Jak widać na fotografiach kupiłam mieszaninę pomidorów - łącznie z cherry i malinowymi.


Papryki też pełen asortyment wybrałam, zarówno słodką, jak i chilli.
Wzięłam sporo chilli - lubię ostre! ;-)





Do mojej magicznej mikstury użyłam jedną dużą cebulę.



Prace jak zawsze rozpoczynam od umycia wszystkich produktów. Kiedy składniki suszą się w durszlaku, przygotowuję wielki gar, deskę do krojenia i duży nóż.




Jak widać na fotografiach wszystko dość niedbale kroję, i tak w garnku powstanie jedna wielka papka ;-)




Nie obieram pomidorów, za leniwa jestem. Ale jeśli nie masz w zwyczaju zjadać skórki pomidora, możesz pobawić się w obieranie. Przecieru z pewnością obranie pomidora nie popsuje ;-)


W prawym rogu to ja w uroczej różowo - fioletowej piżamie ;-) najlepiej gotuje się z rana w piżamce... I tak można poranek przeciągnąć do południa i równocześnie mieć poczucie, że połowa dnia nie poszła na straty ;-)


Pomidory uwielbiam!


Wszystkie gatunki!



Dużo tego krojenia...


To ważne by z wnętrza papryki wydłubać wszystko, również pestki należy wybrać i wyrzucić. Od słodkiej papryki popsuły by smak, a pestki chilli mogły by dać zbyt ostry smak.



Paprykę kroję dość drobno - w paseczki, a następnie w kosteczkę.




Pół gara pełne, a na stole nadal dużo rzeczy do krojenia...



Nie bój się użyć chilli. Pomidory są słodkie więc zneutralizują ostrość ;-)





Pomidory wszystkie pokrojone, jeszcze papryka...







No i cebula, dla złamania smaku.


Pełen garnek produktów! Gotowy do gotowania! Co prawda pomidory po pokrojeniu puściły sok i jest go dość sporo, jednak dodaję pół szklanki wody, by mieć pewność, że podczas pierwszych minut gotowania pomidory nie przywrą do dna garnka. 

Nie dodaje żadnych przypraw. Przecier będzie półproduktem do potraw. Nie przyprawianie go daje możliwość zrobienie potrawy o każdym smaku podczas gotowania obiadu lub kolacji. Ja przecieru używam do kremów pomidorowych, spagetti, lazanii.


Podczas gotowania trzeba regularnie mieszać miksturę, aby nie przywarła do dna i nie spaliła się.

Cudownie pachnie! Jak gotowe danie! ;-)

Już wiem, co zjem  dziś na obiad! ;-)

I smakuje bosko!


Wszystko gotuję około 2 godzin. Ja lubię nierozgotowane warzywa - papryka jest ugotowana, anie jest jest papką. Jeśli wolisz konsystencję koncentratu - użyj blendera i zmiel wszystko. Ja tego nie robię. Jeśli zdecydujesz się na mielenie przed pasteryzacją, podgrzej jeszcze raz pomidorowy mix - do słoików trzeba wlewać gorące przetwory. To ważne!


Kiedy napełnisz słoiki i dobrze je zakręcisz. Zagotuj je w garnku z wodą. Przetwory powinny gotować się około 20 minut w temperaturze około 90 stopni.


Można też miksturę wlać do plastikowych pojemników, ostudzić i zamrozić...

Smacznego! ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz