piątek, 1 listopada 2013

Let's talk about it… # skaza białkowa a może problem z jodem?


W moim przypadku z laktozą jest różnie - czasem w małych ilościach ją toleruję, czasem absolutnie nie. Raczej nie kupuję nabiału, co zapobiega jego spożywaniu. Jednocześnie lubię np. biały twaróg i chętnie jem go u kogoś w ramach wyjątku - raz na jakiś czas… Lekarz powiedział, że czasem mogę, byle rzadko i mało.

Piszę o nabiale, ponieważ ograniczam go od zawsze, a mimo to od kilku lat nie schodzi mi z nóg (okolice kostek) coś co prawdopodobnie jest skazą białkową - lekarze jednoznacznie nie mówią "co to jest". Zapisywali różne maści, które nie pomagały; po niektórych swędzenie stawało się nie do zniesienia. Zmiany na skórze wyglądają bardzo nie ciekawie, jeszcze bardziej irytuje świadomość, że są; czasem swędzi. Kilka tygodni temu postanowiłam z tym paskudztwem walczyć i pozbyć się go ostatecznie. Zmotywowało mnie zanikanie - tu podejrzenie z własnej obserwacji, nie konsultowane z lekarzem… czytałam, że osoby nie tolerujące glutenu mogą mieć problem z tolerancją jodu czego skutki widać na skórze. Moje obserwacje wskazują, że przez lata kiedy mieszkałam z Gdańska i nieustannie podróżowałam za każdym razem kiedy przebywałam poza Gdańskiej skóra goiła się. Od czasu, kiedy nie mieszkam w Gdańsku skaza (wyglądająca jak blizny) zaczęła zanikać. Postanowiłam pozbyć się jej. Przez dwa tygodnie w dwoma dniami wyjątku jadałam tylko kaszę gryczaną, gotowane warzywa i co 3 -4 dni pieczone mięso z mała ilością przypraw. Znienawidzona skaza zanika! Dzielę się tą obserwacją - może ktoś z czytelników również walczy z problemami skórnymi i właśnie został zmotywowany do zaostrzenia diety na kilka tygodni i pozbycia się ohydztwa ze skóry!

W poniższym artykule coś na temat glutenu, jodu i skóry…

http://www.celiakia.pl/choroba-duhringa/

p.s.

odnośnie dermatologów…
niestety ostatni, u którego byłam powiedział, że z nietolerancji glutenu się wyrasta a że nie jestem już dzieckiem i od lat problem nie istnieje :-/


czwartek, 31 października 2013

Ciasto za śliwkami


Dziś podaję przepis na ciasto według przepisu babci. Przepis lekko zmodyfikowałam, aby było bezglutenowe i bez laktozy ;-)




Składniki:

1/4 kostki masła
1 całe jajko
3/4 szklanki cukru
1 szklanka mąki bezglutenowej
3/4 szklanki napoju sojowego
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej (max 1/4)
1 szczypta soli
Opakowanie cukru waniliowego





Ciasto przygotowuję szybko i leniwie. Wszystkie składniki wrzucam do miski, mieszam i wlewam do przygotowanej foremki. Za niedbalstwo, zawsze babcia mnie strofuje, mówiąc, że ciasto trzeba dobrze wyrobić by urosło. Zazwyczaj po tym, jak strofuje chwali gotowy wypiek ;-)


Śliwek dodaję tyle ile zdołam upchnąć, według mnie owoców nigdy nie ma za dużo w cieście ;-)


Ciasto ślicznie wyrosło.
Prezentuje je w foremce, ponieważ w foremce jedzie ze mną w odwiedziny ;-)


Smacznego!

Szybki i prosty krem z dyni



Składniki:

Marchew - 4-5 szt.
Cebula - 4 szt.
Dynia - 2,5 kg
Sól
Boczek wędzony


Pokrojoną grubo marchew i cebulę podsmażyłam w garnku, używając oleju słonecznikowego. Kiedy warzywa zarumieniły się dodałam trochę dyni i wlałam 3 kubki wody, krojąc kolejne kawałki dyni dodawałam je do garnka. Dynia rozgotowała się. Kiedy krem był prawie gotowy rozgniotłam go tłuczkiem do ziemniaków.

Do gotowego już kremu dodałam podsmażone skwarki z wędzonego boczku. 
Gotowe!








Smacznego!