sobota, 20 lipca 2013

Let's talk about it... # Weronika Wojciechowska, 14 lat


Zapraszam do przeczytania rozmowy z Weroniką Wojciechowską autorką bloga http://z-zainspirowana.blog.pl.



Chilli and Free by Me: Masz 14 lat, od jak dawna jesteś na diecie bezglutenowej?















Weronika Wojciechowska: Na diecie bezglutenowej jestem 3 lata , dietę zaczęłam po diagnozie w sierpniu 2010 roku

.











CaFbM: W jaki sposób lekarze rozpoznali u Ciebie celiakię i jakie badania ją potwierdziły?













WW: Moja mama ...od kilku lat tłumaczyła i mówiła lekarzom że coś jest nie tak: chudnę, anemia, niski wzrost itd. aż w końcu zrobili mi badania z krwi i gastroskopię. 




Gastroskopia potwierdziła celiakie

.










CaFbM: Co pokazała? Dlaczego gastroskopia a nie krew była ważniejsza?













WW: 
Lekarze pobrali wycinek z dwunastnicy i wyszło zniszczenie kosmków 3b









.


CaFbM: Powiedziałaś o niskim wzroście. Ile cm masz wzrostu i ile ważysz?













WW: 
Mierzę 145 cm. wzrostu, ważę 27 kg.












CaFbM: Czy przybrałaś na wadze od czasu kiedy jesteś na diecie?













WW: 
Po roku stosowania diety przytyłam prawie 8 kg. A ważyłam na początku 20 kg. Teraz waga się utrzymuje.












CaFbM:
 Chudzinka z Ciebie. Powiedz co było najtrudniejsze w przejściu na dietę?













WW: 
Po przejściu na dietę najtrudniejsze było to , że musiałam czytać etykiety produktów, bo nie wiedziałam gdzie mógł się kryć gluten. Trudne też było powstrzymać się od tych wszystkich ,glutenowych'' smakołyków.












CaFbM:  Co z wizytami u koleżanek i kolegów? Czy oni i ich rodzice przyjęli do wiadomości, że jesteś chora czy może próbowali wmusić Tobie zupkę z makaronem co byś głodna nie była?













WW: 
Koleżanki które znam wiedzą co mogę, a czego nie mogę jeść. Częstują mnie produktami dozwolonymi dla mnie. Gdy idę do znajomych ich rodzice wiedzą że mam celiakie, ale nie wiedzą co moge a czego mi nie wolno. Nie raz przekonywali mnie żebym zjadła drożdżówkę czy coś podobnego.












CaFbM:
 Jak sobie z tym radzisz? Potrafisz odmawiać?













WW: Tak, umiem odmawiać. Wiem jakie są tego konsekwencje, więc nie ryzykuje.












CaFbM: Jakie są konsekwencje?













WW: 
Ból brzucha, moje kosmki jelitowe mogą się nie odbudować. Ogólnie źle się czuje po glutenie.












CaFbM:
 Czy często świadomie łamiesz dietę?













WW: 
Nie, nigdy nie złamałam diety świadomie.












CaFbM:
 Jesteś moją idolką. Zazdroszczę silnej, bardzo silnej woli. A powiedz co obecnie najbardziej Cie irytuje w chorobie?













WW: 
Co mnie irytuję? Hmmm.. irytuje mnie mała dostępność bezglutenowych produktów. Irytujące jest to, że nie mogę wejść do spożywczego sklepu i wziąć to co chce np. ciasteczka.












CaFbM: Pod jakim względem mała dostępność? Marny wybór czy odległość sklepu zaopatrzonego w produkty bezglutenowe od Twojego domu?












WW: 
Odległość do bezglutenowego sklepu.












CaFbM:
 Wiem, że posiadasz orzeczenie o niepełnosprawności. Czy musiałaś o nie walczyć? W jakim stopniu uznano Twoją niepełnosprawność? Co zrobiłaś by dostać orzeczenie?













WW: 
Posiadam, nie musiałam walczyć. Mama złożyła dokumenty i przyznano mi orzeczenie na okres trzech lat.












CaFbM:
 W jakim stopniu?












WW: 
W stopniu lekkim.












CaFbM:
 Jakie korzyści / przywileje towarzyszą orzeczeniu?












WW: 
Dostaję 150 zł. miesięcznie.












- Tylko tyle?













WW: 
Tak, niestety.












CaFbM:
 Wróćmy do życia codziennego. Czy jako jedyna jesteś na diecie w domu? Czy gotujesz dla siebie lub Twoja mama gotuje osobne posiłki? Czy może cała rodzina jest na diecie?













WW: 
Ja jestem na diecie, moja siostra jest od dwóch tygodni. Jeśli jest to zupa to mama dodaje bezgl. przyprawy a np. gotuje oddzielnie bezglutenowy i ,,glutenowy'' makaron. Jeśli są to np. naleśniki czy pierogi robimy je bezgl. i ,,glutenowe''.




Często ja gotuje dla siebie.












CaFbM:
 Co najchętniej gotujesz?













WW: 
Często robię makaron z sosem pomidorowym, piekę różne ciasta i ciasteczka, uwielbiam robić naleśniki.












CaFbM: Zakończmy nieprzyjemnym tematem. Obie wiemy, że produkty bezglutenowe są drogie. Czy Twoim zdaniem Twoja dieta, teraz Twoja i siostry jest dużym obciążeniem dla rodziców? A może te 150 zł zasiłku "wyrównuje" różnice w cenie produktów bezglutenowych i "normalnych"?













WW: 
Uważam , że moja dieta jest droga. Te 150 zł. starcza tylko na parę bezglutenowych produktów, a takie paczki po 150 zł. robię bynajmniej 2 razy w miesiącu. Dieta bezglutenowa jest obciążeniem dla moich rodziców, ale przecież muszę coś jeść;)



piątek, 19 lipca 2013

Naleśniki! bez glutenu, bez laktozy ;-)


Potrzebuję:

  • 10 czubatych łyżek mąki - użyłam angielską mąkę (widać ją na fotografii, polecam wszystkie rodzaje)
  • 2 jajka
  • 1 duża szklanka wody
  • 2 łyżki masła
Z tej ilości składników zrobiłam osiem dość grubych naleśników.

 



Wszystkie składniki wsypuję do miski i mieszam mikserem, można też łyżka ale to bardziej czaso i energochłonne ;-)

Do smażenia używam zamoczonego w oleju ręcznika papierowego - dziękuję Kasiu za patent ;-) Dzięki tej sztuczce naleśniki nie są tłuste, nie ociekają tłuszczem, są idealne.




 Jak widać na zdjęciu na bieżąco testuje co przygotuję...


Korzystając z lata codziennie jem owoce, póki są słodkie i pyszne. Dziś kupiłam śliwki i włożyłam je do naleśnika, można posypać naleśnik cukrem i śmietaną - cukier to ponoć biała śmierć, a śmietana to laktoza... więc ja jem skromną aczkolwiek smaczną wersję ;-)





Smacznego!

czwartek, 18 lipca 2013

Chłodnik - uwielbiam!

Prolog:

Można pójśc drogą na skróty, którą ja dziś nie pójdę! Czyli można użyć koncentratu z buraków. Ja w ramach dnia w kuchni ugotuję botwinkę, której użyję zamiast koncentratu...
 Botwinkę należy umyć, pokroić, włożyć do garnka, dodać trochę soli i cukru aby wyciągnąć smak z warzywa. Kiedy wywar się gotuję, ja zabieram się za przygotowanie chłodniku.





 Oczywiście zaczynam od umycia wszystkich warzyw. A potrzebuję:

- ogórki gruntowe 5 szt. (duże)
-rzodkiewki 2 pęczki
-szczypiorek 1 pęczek
-koperek 1 pęczek

jedynym produktem, który nie jest warzywem jest maślanka (1,5 litra), no i niestety ona dyskwalifikuje potrawę, jako potrawę bez laktozy :-/  ale zadowoli gościa wegetarianina ;-)

 Ogórki obieram i ścieram na grubej tarce.

 Cały pęczek koperku drobno siekam. 

 Szczypiorek kroje dość drobno.



 Rzodkiewki ścieram na tej samej tarce, której użyłam do starcia ogórków.

 Wszystko zalewam maślanką, przy tej ilości warzyw użyłam 1,5 litra maślanki. Chłodniku spokojnie wystarczy dla 5 osób.

Wlewam do mikstury 2 małe szklaneczki wywaru z botwinki. Dodaję odrobinę soli i pieprzu. Nie zawsze dodaję pieprzu, akurat dziś tak.
 Chłodnik dla 5 osób gotowy! Smacznego! ;-)
Aha! Chłodnik przed podaniem obowiązkowo schładzam! ;-)

środa, 17 lipca 2013

Ziołowo - ogródkowe inspiracje.. :-D



http://photographerandmore.blogspot.com
Cudowny mały ogórek z Pragi :-)
Zakochałam się :-)

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

http://photographerandmore.blogspot.com

Pieczone ziemniaczki


Oto najszybsze dnia świata, no i sprawdza się kiedy ktoś kto przychodzi na obiad zapomni poinformować, że jest wegetarianinem ;-)


Młode ziemniaki trzeba dokładnie umyć, dać im chwile by ociekły z wody. Następnie wystarczy je pokroić w księżyce, posypać solą, kruszonym chilli i polać odrobiną oleju słonecznikowego.


Następnie danie samo się robi, czyli ziemniaki pieką się około 40 minut w wysokiej temperaturze. Obecnie używam piekarnika z przeszłością, trudno ocenić temperaturę w jakiej działa... Maksymalna, średnia i minimalna ;-)